niedziela, lutego 19, 2006

[nic,co]

sangwina, węgiel, kreda, sól
jak kwaśny syrop życia tchu
polany leśne pełne mchu
kładą mnie lekko w śpiwór snów

sangwina, węgiel, kreda, noc
obnażam myśli głupie bo
na wątłych słupach rozbił ktoś
namioty bogów w prosty skos

nic co z boga zostało
sławi po sufit wielkie drzwi szafy
zamkniętej na tysiąc kluczy

otwórz dźwierza wrota podwoje odkryj na ganku stoję, się boje
wielce me serce strach ściska, przeczysta
o zdroju aksamitów powiedz, daj mi łzę otrzeć ci ze spuchniętych powiek
etc...

(Powtarzać do nieskończoności. Nie zdania ciągu. Całości.)


Love's lasting.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

[kurcze wcisnełam coś nie tak i mi się skasował komentarz :/ no cóż zaczne jeszcze raz ... ]

wpadam tu często i napewno jeszcze wpadać będe. Podobają mi się teksty,a także zdjęcia , ktore wcześniej publikowałeś. Każdy tekst ma w sobie coś. Coś niepowtarzalnego ,a także magicznego, coś co sprawia ,że czytając linijka po linijce wiem,że mam doczynienia z prawdziwym artystą.

I nie sprzeczaj sie! bo naprawdę masz talent! Twórz dalej bo wychodzi Ci to naprawdę świetnie!
czekam też na kolejne zdjęcia , a mozę i na rysunki :)

pozdrowionka!
Satu < www.satu.xt.pl> ;)