środa, marca 30, 2005
poniedziałek, marca 28, 2005
niedziela, marca 27, 2005
[ave - callypso]
baaaa.....
jak formy posypki mojaźń się otwiera
ooo
twieee
raaaaa
coraz niiiiżej
razdwatrzy zatrę ślady wiatru odciśnięte na skroniach
smagane wichurą policzki
suchy piachh.... aaa....
bezliku
na koniec świata by przypomnieć sobie
przypomnieć
No, dalej, myśl! - próbował przemówić swojemu rozsądkowi do rozsądku - Nie wolno ci zapominać - tłukąc się w głowę starał się dopasować do myśli o przeszłości. Grzał się w żarze dogasającego ósmego słońca. Nic nie szło po jego myśli. Patyki rysowały na piasku całkiem inne kształty niż oczekiwał. - Plum, plam, plom, leje się woda, bim, bam, bom, piach, piach, piach... - podśpiewywał stare eytarte melodie. W pewnej chwili wstała i gwałtownym ruchem strząsneła z siebie pył... - Bardzo. - Echo odpowiedziało milczeniem, a noc głaskała ją wiatrem po policzkach. Byli sobie on i ona we dwoje w jednym i jednym na wieki pozostać mieli. - Suuucho... Wooody.. - Jęczał piasek umykający spod stóp.
Zaczęły zlewać się w szalonym tempie, formować na nowo krajobraz, jak ławica ryb, poszczególne cząstki znały swoje zamiary. Oczom ich ukazało się królestwo eeeee...
eeeee... nigdy mnie nie opuszcza, spod stuku - puku wyłycha co chwilę prosząc o litość, o łaskę.
piaskiem. w oczach.
jak formy posypki mojaźń się otwiera
ooo
twieee
raaaaa
coraz niiiiżej
razdwatrzy zatrę ślady wiatru odciśnięte na skroniach
smagane wichurą policzki
suchy piachh.... aaa....
bezliku
na koniec świata by przypomnieć sobie
przypomnieć
No, dalej, myśl! - próbował przemówić swojemu rozsądkowi do rozsądku - Nie wolno ci zapominać - tłukąc się w głowę starał się dopasować do myśli o przeszłości. Grzał się w żarze dogasającego ósmego słońca. Nic nie szło po jego myśli. Patyki rysowały na piasku całkiem inne kształty niż oczekiwał. - Plum, plam, plom, leje się woda, bim, bam, bom, piach, piach, piach... - podśpiewywał stare eytarte melodie. W pewnej chwili wstała i gwałtownym ruchem strząsneła z siebie pył... - Bardzo. - Echo odpowiedziało milczeniem, a noc głaskała ją wiatrem po policzkach. Byli sobie on i ona we dwoje w jednym i jednym na wieki pozostać mieli. - Suuucho... Wooody.. - Jęczał piasek umykający spod stóp.
Zaczęły zlewać się w szalonym tempie, formować na nowo krajobraz, jak ławica ryb, poszczególne cząstki znały swoje zamiary. Oczom ich ukazało się królestwo eeeee...
eeeee... nigdy mnie nie opuszcza, spod stuku - puku wyłycha co chwilę prosząc o litość, o łaskę.
piaskiem. w oczach.
czwartek, marca 10, 2005
środa, marca 09, 2005
czwartek, marca 03, 2005
[essencji prześwit]
mass agressja za oknami mgła wspomnień toczy się kolejny brzasków blask w pamięci
ma essencja na chropowatej kartce jedna kreska niezapisanych myśli pociąg po wyobraźni torach pędzi
jeden plik czy każdy może stać się bogiem, na ustach w pop-świecie pytania wartością
a odpowiedzi niezgody...
ja sam jak kiedyś w szranki z samym sobą przed wiatrem wielkim osłonięty oknem
ja sam jak kiedyś znów teraz po oceanach szaleństwa jak zapomniany okręt
ja sam weź w swój ram i to podkreśl parę linii kłamstwa kłam zadaje ciosem
sprawiedliwość w myślach już tylko, a poza nigdy więcej
więcej nigdy niż teraz nie będę oddychać
nigdy głębiej trącać magii każdej części zegara
nigdy arytmicznośc nie będzie stawać się rutyną tak rytmiczną
że z dala troski, dookoła świat iskier boskich ustępy wierszy letnich w zim srogości
nigdy dość młodości mimo woli odkryj w sobie hymn eeeee...
___________
________________________/ eeeee...
eeeee... nigdy tak blisko mnie nie będzie
żyję i czuję. nic więcej
_._____________
mass dźwig po chropowatej pędzi nawierzchni
jeśli jednak czegoś chcesz - powietrza nabierz w piersi
ma essencja na chropowatej kartce jedna kreska niezapisanych myśli pociąg po wyobraźni torach pędzi
jeden plik czy każdy może stać się bogiem, na ustach w pop-świecie pytania wartością
a odpowiedzi niezgody...
ja sam jak kiedyś w szranki z samym sobą przed wiatrem wielkim osłonięty oknem
ja sam jak kiedyś znów teraz po oceanach szaleństwa jak zapomniany okręt
ja sam weź w swój ram i to podkreśl parę linii kłamstwa kłam zadaje ciosem
sprawiedliwość w myślach już tylko, a poza nigdy więcej
więcej nigdy niż teraz nie będę oddychać
nigdy głębiej trącać magii każdej części zegara
nigdy arytmicznośc nie będzie stawać się rutyną tak rytmiczną
że z dala troski, dookoła świat iskier boskich ustępy wierszy letnich w zim srogości
nigdy dość młodości mimo woli odkryj w sobie hymn eeeee...
___________
________________________/ eeeee...
eeeee... nigdy tak blisko mnie nie będzie
żyję i czuję. nic więcej
_._____________
mass dźwig po chropowatej pędzi nawierzchni
jeśli jednak czegoś chcesz - powietrza nabierz w piersi
Subskrybuj:
Posty (Atom)