Smutna i....
Zakochana chyba
lecz troszeczkę
uśmieszkiem zza szkła spoziera płynów mieszanka
szklanka. jak słowo - pewnie i twardo stoi
niewzruszona niczym prócz dotknięcia dłoni
kieliszek. śród bród
i szyj
pij! żyj!
tętent koni mechanicznych za okenm, żarzący się niedopałek na stosie kawałek pieśni dopalający się myślą w głowie
zwariowany wir kręci sie szarym sokiem miast spryskany becik
HA!
przekraczam limity jak tkwiący we śnie don-kichot
z mary pajęczyn zamierzchłych czasów dobija się światło
to moja mantra, moje senne marzenie
dobić się do końca, usunąć drogę
zwieńczyć lata udręki
chcąc być w odmętach
z ciemności świecić
w ciemność lecieć
żar uleczyć
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Zwykła szklanka czy kieliszek stał się twoim obiektem do opisania. Widzę,że jako jeden z nielicznych artystów szukasz tematów,o których nikt jeszcze nic nie mówił i nie pisał.
Nad Twoimi tekstami czytelnik musi długoo pomyśleć!
Prześlij komentarz