czwartek, października 06, 2005

[i to bardzo...]

Widziałem dzisiaj spadającą gwiazdę...
Widziałem ogon, blask.

Widziałem dzisiaj, spojrzenie człowieka...
Patrzył, jakgdyby na coś czekał.



- Na co ja czekam? Na co, do jasnej cholery czekasz E? Słyszysz mnie?! SŁYSZYSZ?! - echo grało na skalnych załomach symfonię życia...

A ja leżałem słuchając krzyków samego siebie, czekając, aż minie horror świadomości, czekając na chwilę spokoju...

Brak komentarzy: