niedziela, listopada 05, 2006

[parę rzeczy na te święte urodziny setne]

[once, "nadaj mi imię" said:]

próbowałem już coś napisać
próbowałem

już próbowałem wszystkiego;
gwiazd z marmoladą,
długich kroków we mgle,
i szczęścia prosto z ust twoich.

Już próbowałem ulec i nie uległem sobie.

On dalej siedział, wstając z każdym uderzeniem serca

**************************************

[dostanie]

sen morzy najfajniejsze fragmenty mego serca
uciekam nie dopalając papierosa w cichy azyl popielniczki miękki popiół

nie chcę już więcej siedzieć poza i w środku tego w środku czego siedzieć mi zapisano.

**************************************

[W poszukiwaniu miłości.]
Rozdział pierwszy ucieka wąską ścieżką
we mgłę.
Schylone kroki, zimno.
Ucieka szybko by nic, co było, nie uciekło.

Kocham Cię,
miłością jedną.
Co wielu się gwiazd wyrzeka,
miłością wielu strumieni,
co w ciemnogranatowe
się zlewa niebo
oceanu.

Bezmiernie brzemienny nastrój
usta w powielaczu.

Tak to mogło wyglądać,
by najpoczciwsze sądy,
nie stały niżej niż rozum.

Szelest ulatuje wspomnieniom,
co otwierają książki
ramieniem ołówka.

__________________ ______ _____ ____ ____ __ _ _ _ _ _

do kogo innego wszystko.

Co do mnie?

zgadnij.

Brak komentarzy: