Mam nieodparte wrażenie, że siedzę obok. Siedzę obok a całe to zamieszanie coraz szybciej mknie przed siebie zamykając oczy na każdym przystanku żeby nie widzieć przerw. Pędzący pociąg rozgorzał a lawina kolorów rozgościła się z siłą bomby wodorowej w mózgach rozpychając ich ściany do granic wytrzymałości. Nie chcę już dłużej spadać myśląc, że wzbijam się w przestworza. Siedzę obok i mówię do siebie stań przeklęty, usiądź, chociaż zwolnij tempa, przystań na chwilę i odpocznij.
Nie daje odejść.
To nie da mi tak poprostu zniknąć i zapaść się pod ziemię. Nawet jeśli nie będzie tego poza mną i w innych, będzie we mnie.
_____________________________
doppisz mnie kawałek pproszę
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz