niedziela, sierpnia 14, 2005

[astraliza]

pozwólmy teraz diamentowej czerni rozlać się aksamitnym szelestem po podłodze snu...

więc wyłączmy zieloną lampkę naftową na strychu,
postawmy pare spoconych chłodem kroków przez parkiet,
pozwólmy światu stać wśród cienia altan

pozwólmy gwiazdom wkraść się przez okno,
pozwólmy nocy ogwinąć nas szalem czerni,
pozwólmy wiatru tulić do snu zwiewną firanę...

pozwólmy hukaniu starej sowy być dla nas jedyną wskazówką tykającego zegara...


później....

pozwólmy rozlać heliosowi białe mleko dnia

pozwólmy stąpać promieniom po dywanie...

...bo to coś więcej niż miiłość... to sen...


[biegnę/cr05]
[by entio]


...bo już tak długo wędrujemy poświeżo ściętym zbożu, na bosaka, stąpamy w stronę promieni, w słomianych kapeluszach, gdy cisza, głusza dookoła... trzymamy się za ręce - przynajmniej po jednej stronie lustra... wędrujemy po spragnionej słońca ziemi...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

pozwolmy naturze aby toczyla sie tak jak ma sie toczyc...